Czyżby blog stawał się blogiem kocim? Takie pytanie zaświtało mi w przestrzeni moich myśli. Chcę napisać, że nie, że nie jest to tylko blog o kotach, bo nie jest, a może jest. W ogóle to mam problem bo: http://www.darmor.wordpress.com http://www.czytodajnia.wordpress.com i po prostu nie mam pojęcia jak zreorganizować swoje aktywności. Pewnie nie zorganizuję, a po... Czytaj dalej →
Futerkowe wieści #1/2016 (2)
Ha, namówiony przez żonę i usilnie buckany łebkami przez koty postanowiłem by nieco poświęcić się kocim opowieściom, a że jestem techniczny pojawiły się Futerkowe wieści. Ta (2) ano kiedyś pojawił się taki wpis Futerkowe wieści 1/2013 (1) i jak widać było to dawno, bardzo dawno temu. Jednak jak już było (1) to konsekwentnie należy (2) 🙂 Generalnie... Czytaj dalej →
Piąty kot
Koty, wszędzie koty... w domu. Nie to, że jestem wyłącznie miłośnikiem futer kocich, ale tak się jakoś składa, że właśnie futrzaste koty lubią mnie szczególnie. W pierwszych dniach października mój syn wracając do domu niemal wjechał rowerem w kota. Im więcej czasu mija od tamtego wydarzenia tym bardziej uważam, że ten kot (Bezik) z pełną... Czytaj dalej →
Kotka Szarotka już za tęczowym mostem
19 lat z nami, w naszym domu, od niemal początku. Kalendarzowo tyle lat ile nasze małżeństwo trwa, ale jej już nie ma. Już od jakiegoś czasu nie słyszała, a wzrok zapewne już też nie dopisywał. Powiadałem, iż nie dowęszy tak dobrze jak kiedyś, czego skutkiem były mylenie człowieków. Sztywność stawów, zwyrodnienia ale jak to kotka... Czytaj dalej →
Fotki naszych kotów
Nie goszczą na łamach blogu nazbyt często. Może dlatego, że jakoś do tego nie przywiązuje wagi, należytej wagi 😉 Może dlatego, że ich kocie mości nie życzą sobie upubliczniania wydarzeń z ich udziałem. Jednak troszkę już się zebrało, a efekty poniżej.
Futerkowe wieści 1 (2013)
Od kiedy pamiętam 😉 w domu małżeńskim były futra, jedno, potem dwa, trzy, w końcu cztery, potem tylko trzy. Lubie zwierzątka, wszelakiej maści, znaczy głównie futerkowe 😉 . Bez nich dom byłby smutniejszy, mniej ciekawy, owszem byłoby taniej, lecz czy coś może zastąpić zestaw głośnomruczący?!? Jasne, że może, ale nie można być obojętnym na te... Czytaj dalej →
Nocne życie uliczki
... obok mojego domu. Późna pora, noc panuje już od paru godzin. Późno skończone pracy w obiekcie i późny powrót do domu. Już na bocznej uliczce widzę znajomego na wieczornym spacerze. No i siedzimy ponad pół godziny w samochodzie i gadamy o różnościach, mniej lub bardziej interesujących. Jednak jakby tak tylko postać sobie przy uliczce,... Czytaj dalej →
Wiosenne porządki
Koty szczęśliwe bo niemal cały dzień w szczęśliwym kocim brykaniu na dworze. Tylko Kacperek panikował ale w końcu wyszedł. Niestety z rana musiałem oddać się nielubianej czynności w soboty, a w niedzielę wręcz znienawidzonej... zakupom. Tłumy w sobotnie przedpołudnie w supermarkecie robią na mnie przygnębiające odczucie. Jakoś przeżyłem 🙂 Potem, po powrocie, mogłem oddać się... Czytaj dalej →
W domu
Niedziela minęła może i lekko ospale, lecz jak mogła inaczej. Pełna depresji pogoda fundująca dodatnią temperaturę w godzinach dnia z opadami deszczu ze śniegiem nie nastrajała nas pozytywnie. Już wiem, że taka pogoda męczy moje stawy, co wraz z przeziębieniem nie daje mi wysokiego poziomu energetycznego zadowolenia z życia. Na szczęście mam również koty, które... Czytaj dalej →
Kot w butach
Nie jeden raz wspominałem, że mieszkam domu z rodziną i z... trzema kotami, choć czasem mam wrażenie, że to one w swej łasce pozwalają mi na przebywanie w pokojach jako personel :). W miniony piątek wraz z synem przy okazji zakupów, a spróbujcie kupić kurtkę dla dziecka, nie dziecka, ale nie nastolatka - takich dzieci... Czytaj dalej →