Wokół szkolnictwa wyższego od czasu do czasu toczą się mniejsze lub większe dyskusje, a nawet wdrażane są jakieś reformy. W ostatnich diach rozgorzała dyskusja o płatnych studiach medycznych. W ramach dyskusji pod jednym z wpisów w portalu społecznościowym napisałem:
Kwestia czy studia powinny być odpłatne to dyskusja trwająca od początku być może pierwszych uniwersytetów. Darmowość studiowania zawarta jest w Konstytucji. Czy dobrze? Nie, bo nie da się tego tak łatwo zmienić. Czy studia powinny być płatne? Jako akademik odpowiem, że tak, ale… wdrożenie takie rozwiązania wymaga istnienia logicznych programów stypendialnych i nie wyklucza funkcjonowania subwencji państwowych. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że i w tym przypadku kij ma swoje dwa końce. Finansowanie szkolnictwa wyższego jest dramatycznie nie takie. Wielu z moich studentów planuje po zakończeniu studiów wyjazd z Polski. Zatem naturalne pytanie jest takie – dlaczego podatnicy płacą za studia za kogoś kto wyjedzie z Polski i Polska z tego… To podejście stereotypowe, ale czy ktoś to w ogóle analizował statystycznie w skali całego szkolnictwa wyższego. Najwyższą wartością każdych studiów są studenci. Sama nazwa Uczelnia Wyższa mówi o nauczaniu na jak najwyższym poziomie. Student opłacający swoje studia, czy dopłacający bo taka jest potrzeba z jednej strony jest bardziej zmotywowany, płacę to się postaram, ale i wymagam… zdroworozsądkowych dydaktyków, laboratoriów, sal wykładowych. We współczesnym szkolnictwie wyższym problemem jest jego masowość co nieubłaganie kładzie się cieniem na jakości. Z jednej strony student musi czuć szacunek, ale i być świadomy wymagań, wyzwań i nierzadko ciężkiej pracy. Z drugiej system stypendialny powinien zapewniać pewien spokój studenta by dorabianie nie zabrało za dużo czasu, raczej potrzebnego na studiowanie. Być może wysokość spłaty takiego stypendium lub pożyczki byłaby zależna od wyników. W końcu z wychowawczego punktu widzenia – bezpłatne jest określeniem szkodliwym bo nie ma czegoś takiego, wszystko kosztuje i koszty trzeba pokryć. W końcu uczelnia to taka firma, która musi pokryć koszty. Być może nie musi przynosić dochodu, uwzględniając nakłady na rozwój. Z takiego założenia źródła środków nie muszą być ograniczone do jednego. W końcu mojej wypowiedzi, może i się mylę i studia powinny być bezpłatne. Czy jednak takowe są darmowe w krajach, w których nauka zespolona z nauczaniem na najwyższym poziomie święci tryumfy? W tym wszystkim w dodatku jakże często ginie gdzieś student, najważniejszy komponent studiów.

A miało być o zaliczeniach studentów. Koniec semestru jest zawsze nieco stresujący i to nie bynajmniej tylko dla studentów. To odwieczna walka o zaliczenia. Jak ja na to patrzę?
Ano podstawową metodą zaliczeń stosowaną przez studentów wydaje się metoda tzw. 3Z czyli zakuć, zdać, zapomnieć. Czasem metoda jest rozszerzana o 4. Z ale mniejsza z tym 😉 To co mnie na swój sposób zaskakuje to to, że funkcją studiów nie wydaje się pozyskanie wiedzy i kształtowanie umiejętności. Nie wynika to ani z pisemnych prac zaliczeniowych, ani ustnych odpowiedzi.
Opracowanie zestawu 30, czy 40 pytań i poleceń, z których na egzaminie będzie dla przykładu 5 wydawać się może ciekawym rozwiązaniem, teoretycznie ułatwiającym zaliczenia. Nic z tych rzeczy. Mam nieodparte przekonanie, że przekazanie zainteresowanym tego typu zestawu nie ma specjalnego wpływu na poziom ocen. Udostępnienie do wiedzy studentów takiego zestawu na miesiąc, dwa tygodnie, tydzień, czy skrajnie jeden dzień przed egzaminem nie miało znaczenia. Analiza prac według mnie właśnie to wykazuje. Oczywiście wielu studentów w swoim rozwoju podążą dobrymi ścieżkami :).
Na zdjęciu powyżej pusta jeszcze, bo tuż przed jednym z egzaminów, aula wykładowa w budynku WTD SGGW. Charakterystyczne ustawienie ławek na auli umożliwia wykładowcy dojrzenie nawet prób spojrzenia w bok. Przeprowadzenie egzaminu może być bardzo rygorystyczne. Ściąganie, popularna metoda, jest karygodne i totalnie nieuczciwe, a przecież nie chcemy być tak traktowani, znaczy nieuczciwie.
Co może pomyśleć sobie taki jak ja kiedy widzi w odpowiedzi wersję prawidłową i jednocześnie treść kompletnie z kosmosu. Wskazuje to właśnie na 3Z bez należnej wiedzy, czy wręcz zrozumienia. Nie jest to szydzenie i nie mam takiego zamiaru, po prostu opowiadam jak jest 😉 Jak mam podejść do sytuacji kiedy jeden ze studentów przychodzi na poprawkę, dostaje te same lub zestaw pytań zawierający pytania z egzaminu, cały czas to samo… i nie jest w stanie udzielić poprawnej odpowiedzi. Na swój sposób, raczej negatywnie, wyróżniają się studenci przybywający na poprawkę, proszący o kartkę papieru i czasem długopis… Kiedyś nie do pomyślenia. Jeżeli już coś poprawiałem (oj było tak, oj było 🙂 ) to przychodziłem przygotowany z własną kartką papieru, długopisem i ołówkiem. Takie nieprzygotowanie może świadczyć o postawie żądaniowej, roszczeniowej oraz o braku szacunku. Może nawet sugerować o braku predyspozycji do studiowania. Ostre słowa, ale prawdziwe.
Ocenianie niezależnie od przygotowania jest subiektywne. Osobiście uważam, że każdą ocenę powinienem uzasadnić. Niejednokrotnie się zdarzało, że uznawałem argumenty studenta i poprawiałem ocenę. Nie boję się przyznać do tego, że popełniłem błąd. Kiedy student prezentuje wiedzę większą w danym temacie nie udaję, że wiem lepiej. Trzeba być uczciwym 🙂
Moi studenci doskonale wiedzą, że właśnie studentów uznaje za najważniejszy komponent studiów. W końcu „uczelnia wyższa” ma nauczać na jak najwyższym poziomie właśnie studentów.
Studiowanie nie jest obowiązkowe, to przedsięwzięcie dla chętnych, w sumie większości, a studia powinny być egalitarne, dla maks. 10% absolwentów szkół średnich, gdyż to jest jednym z fundamentów kształtowania wysocekompetentnych pracowników.
O studentów trzeba dbać, okazywać szacunek ale i jego wyraźnie oczekiwać. Oczywiście relacje akademik-studenci to układ specyficzny, hierarchiczny. Student jednocześnie powinien szanować wykładowców, choć czasem rozumiem jak się nie da. W żadnej grupie społecznej nie ma osób wyłącznie mega w porządku. Sami wiemy co może zdziałać łyżka dziegciu w beczce miodu…
Drodzy Studenci, życzę powodzenia w dalszych studenckich zmaganiach i spotykania akademików, którzy swoją postawą i zachowaniami wręcz motywują… do studiowania.
Skomentuj