W dniu w zasadzie wczorajszym, a dokładnie wczoraj wieczorem zaskoczyły nas, mnie, żonę, syna i koty niespodziewane, lecz zapowiadane bez przekonania opady śniegu :). Czekałem na śnieg, bo lubię zimę, bo lubię kiedy biały śnieg we dnie kiedy wieczór trwa od rana do nocy dają taką swoistą jasność, aż się serce bardziej raduje.
Śnieg i uśmiech

Wiem, wiem, zauważyłem, powinno być „Niemal z…” 😉 ale już nie mam siły zmieniać, ale wiem.