Wczoraj w sobotę, odbył się szkolni rodzinny piknik, dla nas ostatni w tej szkole, szkole podstawowej mojego syna. Co mnie cieszyło, ano w zasadzie przede wszystkim to, że razem z synem weźmiemy udział w różnych konkurencjach (bieg w worku, skoki, rzut do kosza, rzut do celu, przeniesienie piłki na rakiecie. Szkoda, że tylko tylu, ale było warto. Pogoda niestety dziś nie dopisała, lecz grilla udało się ustawić i zapewnić poczęstunek, korzystając z możliwości arkad naszej szkoły. Zapewne wielu rodziców odstraszyła od przybycia, lecz cóż jak ktoś chciał wspólnie z dziećmi lub dzieckiem być to był. Uczestniczenie w takich przedsięwzięciach to nie tylko kwestia bycia z własną latoroślą, lecz także pokazanie własnej i kształtowanie postaw prospołecznych. Jeżeli społeczność lokalna nie jest w stanie przeskoczyć barier, zjednoczyć się to…
Ta szkoła zawsze będzie naszą szkołą, a szkoła będzie taka jaką ją rodzice współtworzą.
Występy dzieciaków trenujących taekwondo, czy taniec naprawdę wypadły fantastycznie. Ogromne tu podziękowania dla instruktorów i prowadzących zajęcia, nauczycieli i Radzie Szkolnej, wręcz chwała im, należy im się po wielokroć. Warto z dziećmi pracować i dawać im szanse aktywnego działania i rozwijania się.
Dla mnie jednak było ważniejsze wspólne działanie z synem 🙂 Dzięki współpracy zajęliśmy w grupie klas IV-VI znaczne II miejsce 🙂 Kiedy patrzę wstecz a rozglądam się w rzeczywistości jakże odmienne czynniki mnie radują. Dziś najważniejsza jest rodzina, bycie z synem, wspólne działanie.
Warto po stokroć było tam być i kto nie był ten niech żałuje.
Skomentuj