Zima i… biegówki


Ja, wielbiciel łażenia, przecierania, tuptania dałem się namówić, a nawet nie, ale postanowiłem zrobić coś co sprawi przyjemność żonie i zgodziłem się, a nawet obiecałem, że spróbuję i spróbowałem. Co prawda ucierpiało na tym robienie zdjęć, ale było super ekstra i biegówki mnie wciągają. Akuratnie w wypożyczalni biegowkinamlocinach.pl wypożyczyłem narty, kijki, buty, a na zewnątrz pada… deszcz 😦

W każdym bądź razie gorąco polecam tę wypożyczalnię. Poczułem się tam obsłużony super, a że bardzo cenię sobie atmosferę, to tam czułem się jak w rodzinie. Gorąco polecam bo właściciele, pracownicy są zgrani, kompetentni, uprzejmi i w ogóle.

Ja lubię zimę, cenię ją, wiem jak ważna jest dla nas, dla przyrody wokół nas. Może i dla mnie śnieg leżakować do kwietnia bo plony będą zupełnie inne niż przy suszy. Wody, tej słodkiej, w Polsce pomimo pozorów w cale tak dużo nie mamy, a statystycznie na głowę mieszkańca Polski przypada tyle samo litrów wody słodkiej co na mieszkańca Egiptu. Taka zaskakująca niespodzianka. Poza tym mrozy zimą zapewniają nam ochronę przed choróbskami charakterystycznymi dla ciepłych i gorących regionów, a których, wierzcie drodzy czytelnicy, że nie chcielibyśmy mieć u siebie.

W każdym bądź razie biegówki, biegówki i jak ważne okazały się w minioną sobotę i niedzielę. W każdą, z zasady, sobotę grywam w piłkę nożną, tak ze 2 godzinki plus rozgrzewka, jak bramkarz. Taka aktywność pozwala na trzymanie jako takiej kondycji, a co ważne także rozładować emocje, wyładować się. Tym razem z przyczyn niezależnych tzw. „piłeczki” nie było, a biegówki dały mi tę minimalną dawkę aktywności.

Nie byłbym sobą gdybym zdjęć jednak nie zrobił 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: