Niedzielne spacery w Puszczy Kampinoskiej, tej bliższej domowych pieleszy bo przeziębienie trzyma i dziś jeszcze jest, choć właśnie ma wyjść ze mnie i z syna. Tym razem fotołowy w Puszczy Kampinoskiej polegały na łowieniu ciepła twarzą ku pokrzepieniu właściwych receptorów i łapaniu w siatkę pikseli odchodzącej zimy, wiosennych promieni Słońca, gry światła i cieni oraz tajemniczości mijanych miejsc… a jesteśmy także My, czyli ja i żona 🙂 Wędrowaliśmy nieśpiesznie w okolicach polany Opaleń.
Wiosna idzie, wiosna idzie… kolejne fotołowy

Skomentuj