Był taki dzień w minionym tygodniu kiedy na termometrze było poniżej zera, lecz śnieg sypał i sypał. Udało mi się wyrwać a chwil kilka by pospacerować sobie. Gdzieś miałem przeziębienie, atakujące mnie stawy. Nie mogąc jechać w góry musiałem choć troszkę pobyć sobie sam na sam z naturą. Spacer okazał się dostarczyć czegoś, o czym nie myślałem przed wyruszeniem. Był poranek (hmm, około 8:30, nazwijmy to względnie porankiem), a śnieg padał już w nocy. W wielu miejscach moje ślady były pierwsze. Ile to radości dostarcza wędrowanie przez takie „dzikie” miejsca 🙂 choć wiadomo, że ludzi tu niemało. To było jednak miłym uzupełnieniem spaceru. Poniżej zdjęcia. Miałem okazję przetestować elektroniczny kompas (firma hama) z ciśnieniowym pomiarem wysokości. 🙂 Nie ustawiłem go i widać na zdjątkach „słoneczko” choć zachmurzenie było absolutne 100%. Fotografowanie w pełnym Słońcu do najlepszych nie należy, ale sypiący śnieg, szarość wszędzie wokół też stawia swoje wymagania co do światła.
Ładne fotki, w puszczy nawet zima może być piękna. Pozdrawiam
Bo w Puszczy tylko śmiecie i nieumiejący się zachować ludzie stwarzają brzydki i odpychający obraz.
zima jest piękna, ale poproszę już o nastawienie wiosny 🙂
Jak tylko się pojawi 😀