Niedziela minęła może i lekko ospale, lecz jak mogła inaczej. Pełna depresji pogoda fundująca dodatnią temperaturę w godzinach dnia z opadami deszczu ze śniegiem nie nastrajała nas pozytywnie. Już wiem, że taka pogoda męczy moje stawy, co wraz z przeziębieniem nie daje mi wysokiego poziomu energetycznego zadowolenia z życia. Na szczęście mam również koty, które dziś były łaskawie bardziej nieco fotogeniczne.
Rozpalenie w kominku dało miłe ciepło, z które korzystali wszelakiej maści domownicy, zarówno ci humanoidalni jak i zdecydowanie zafuterkowani 🙂
haloooo – tydzień bez wpisu 😉 Jak zdrowie ?!?