Uwielbiam oglądać filmy, a te dobre to prawdziwa rozkosz, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jednak ostatnio patrzenie w szklane oko telewizorni może przerazić, odstręczyć od tego środka przekazu informacji. Co może tak przerazić? No cóż, trudno to ukryć - ale ogrom płycizny treści, zarówno pod kątem formy jak i treści jakimi jesteśmy ostatnio karmieni przez... Czytaj dalej →
Kurs obrany, kurs utrzymać
Ostatnie dwa tygodnie, zaledwie dwa tygodnie pokazały mi moje własne miejsce. Stanowczo, lecz bez krzywdy, poczułem, że bycie zdrowszym z jednoczesnym przekonaniem o rozwoju samego siebie może iść w parze pod jednym, niezbywalnym i aksjomatycznym warunkiem - dbam o siebie, o to co jem, kiedy, ile pracuję, znajduję czas na wyciszenie. Inaczej efekt może być... Czytaj dalej →
Wir wydarzeń
Czasem zdarza się tak, że czy się chce, czy też nie ale staje człowiek przed koniecznością pozyskania dodatkowych środków finansowych. W tej sferze przezywam od roku swoiste turbulencje ilościowe. Leczenie kosztuje, może nie tyle ile inne kuracje na świecie, ale jednak jest odczuwalne. Zwolnienie tempa życia, skupienie się na doprowadzeniu samego siebie do jakiegoś porządku... Czytaj dalej →
Reaktywne Zapalenie Stawów (ReA)
Przeze mnie zwane "moim choróbskiem". Według najnowszych badań mój stan może nie jest idealny, ale jest jak dla mnie rewelacyjny. OB czy białko CRP są fantastyczne, znaczy nie ma stanu zapalnego. Inne wskaźniki również fantastyczne. Kolejna kontrola i badania za 3 miesiące. Teraz podjęliśmy z moją doktórką decyzję o kolejnym etapie leczenia i zmniejszeniu dawki... Czytaj dalej →
Jak w żagle złapać spokój… w górach
... a pojechać sobie w góry. 11 listopada wysiadłem z pociągu w Katowicach. Jesień z lekkim wiaterkiem omiatała mnie lekkim chłodkiem. Przede mną były 4 godziny czekania na przyjaciela i dalsza podróż. Święto Narodowe, jak ważne dla nas w Polsce, a jednocześnie ciekawy czas na obserwacje. Przechadzając się ulicami i uliczkami Katowic wędrowałem z niewidoczną... Czytaj dalej →
Zwarcia neuronalne czyli…
Likwidacja szkoły pokazuje jak może taki projekt wpłynąć na człowieka, a przecież pomimo pozorów zachowuję stoicki spokój w całej tej sprawie. Tak sądzi moja żona. W sumie niby tak jest bo jestem świadom zmian w życiu, ale forma tych zmian mało mi już odpowiada... bo znów się uruchomię... W tym wszystkim jednak udało mi się... Czytaj dalej →
Likwidacja szkoły cz.2
Cały czas mnie gryzie. Może jestem nienormalny, głupi, niedzisiejszy, wariat? Niedługo zacznę się rozglądać czy mnie nie śledzą - sarkazm - bo w sumie to jest tak, że trudno nie sądzić, że społeczności, czy większe czy mniejsze, ich realne potrzeby są niczym, są nie ważne. Liczy się tylko sprawowanie władzy w imieniu "urzędu". Trudno mi... Czytaj dalej →
Likwidacja szkoły
Świat pędzi i wydaje się w tym akurat być kompletnie niezmiennym, aż tu nagle informacja. Najpierw plotka, pojedyncze zdania rzucane w przestrzeń społeczną, na tyle nie akcentowane, że niewzbudzające niepokoju. Dziś już wiem, ba nawet mam projekt uchwały Zarządu Dzielnicy Bielany, w której mieszkam. Z końcem bieżącego roku szkolnego ma być zamknięta Szkoła Podstawowa Nr... Czytaj dalej →