Człowiek tak często nie zważa na te małe rzeczy wokół niego. Dziś, wieczorem po powrocie, porobieniu jeszcze tego i owego w domu (punktowałem u żony 🙂 ) zasiadłem spokojnie. Po chwili zupełnie niemal niepostrzeżenie pojawiły się nasze trzy kocie futerka. Zawsze lgną do mnie, a to z lewej ułożył się kocurek, z prawej nasza drobniutka koteczka, a przy nogach nasz piętnastoletnia już kotka. Mruczenie, mizianie, przytulanie, pacanie, westchnięcia, patrzenie, głaskanie, bycie. Jednak coś w tym jest, jakieś uczucie, w sumie bardzo miłe, sympatyczne, samo w sobie cieplutkie i przymilne. W dodatku mruczące…
Skomentuj